Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza
zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.

X Zamknij


 

ISSN 1897-2284

 
 
 
  Spis treści
:. Aktualności
:. Kultura
:. Sport
:. Felietony
:. Nasze rozmowy
:. Kronika policyjna
Redakcja
:. Kontakt e-mail
Partnerzy:
 
„Taser X26” nie zabija i nie rani2007-02-07  17:25:34
Kategoria: Aktualności

Pierwsza w Polsce grupa policjantów zakończyła szkolenie w posługiwaniu się paralizatorem „Taser X26”. W słupskiej Szkole Policji w ćwiczeniach praktycznych uczestniczyło 50 policyjnych instruktorów. Swoimi umiejętnościami i doświadczeniami dzielić się będą teraz z kolegami w swoich macierzystych jednostkach.


  Hans Morrero, amerykański instruktor prowadzący szkolenie
  Arkadiusz Szuba, firma sprzedająca w Polsce Tasery
  Rafał Ostrowski z TVP3 Gdańsk, zgodził się na użycie na nim Tasera

Amerykański paralizator wykorzystują policje 45 państw. Pierwsza generacja urządzeń pojawiła się w 1996 roku. Ich działanie oparte było jedynie na zadawaniu bólu. Po kilku latach dalszych prac opracowano model, który działa jedynie na mięśnie szkieletowe człowieka powodując ich całkowitą blokadę. Istotną informacją jest fakt, że Taser może być stosowany do obezwładniania osób z wszczepionymi rozrusznikami serca. Natężenie prądu, jaki płynie do obezwładnianej osoby ma wartość 2 miliamperów. Działanie Tasera polega na wyrzuceniu w stronę napastnika dwóch specjalnych igieł połączonych z paralizatorem. Dzięki nim możliwe jest przesłanie impulsu do osoby, która ma być obezwładniona. Wygenerowany impuls jest idealnie taki sam jak impuls przekazywany z mózgu do mięśni.

- Tasery najczęściej wykorzystuje się przy zatrzymywaniu osób z zaburzeniami psychicznymi i emocjonalnymi, wobec osób pod wpływem alkoholu i środków odurzających oraz wobec osób posiadających broń białą - mówi szkolący polskich policjantów Hans Marrero, który przez 18 lat służył w siłach specjalnych USA. - Do takich osób w moim kraju podczas interwencji policyjnych strzela się z tradycyjnej broni. Jeśli funkcjonariusz jest wyposażony w paralizator nietrudno wyobrazić sobie, jaka jest różnica w obrażeniach u zatrzymywanej osoby - dodaje amerykański instruktor.

- Najważniejsze, że nie zabija i nie rani. Czas paraliżu jest wystarczający by założyć kajdanki - mówi funkcjonariusz pododdziału antyterrorystycznego.

Tasery nie wyeliminują broni palnej. Każdorazowe użycie paralizatora wiąże się bowiem z wymianą kartridża. Jest to jednak bardzo dobre uzupełnienie środków bezpośredniego przymusu, które ma do dyspozycji policjant w trakcie pełnienia służby.

Pierwsze zakupione przez Policję paralizatory mają trafić do pododdziałów antyterrorystycznych, komórek Centralnego Biura Śledczego oraz do Wydziału Realizacyjnego Komendy Stołecznej Policji.


 

  © 2005-2015 Wszelkie prawa zastrzeżone   statystyki www stat.pl